www.dawnygarnizonpoznan.fora.pl

major Misiaczek

W ramach organizowanych XVI Dni Judaizmu w Poznaniu zainteresowała mnie jedna pozycja:
15 stycznia (wtorek) – godz. 17.00 „Synagogi poznańskie”
Prezentacja: dr Rafał Witkowski, Instytut Historii UAM
Promocja książki Żydzi w Poznaniu. Krótki przewodnik po historii i zabytkach.
Klubokawiarnia Głośna, ul. Św. Marcin 30.
Pełny program: [link widoczny dla zalogowanych]
Chcę zapytać specjalistów o duszpasterstwo wyznania mojżeszowego w naszym garnizonie. Ciekawe czy rozszerzymy wiedzę.
Liczę na aktywny udział Nosfera. Twisted Evil

piotrek

Dla Norberta jak znalazł Wink

nosferatu

A ja pójdę na to, aby dowiedzieć się, co oficjalni autorzy piszą o powstaniu bożnicy. Jak mi wiadomo powstała ona w stylu nawiązującym do pseudoromańskiego zamku cesarskiego, mającego dokumentować niemieckie odwieczne panowanie nad tymi ziemiami przy pomocy takich właśnie "pseudozabytków". Prusacy i żydzi budowali więc pseudoromańskie budowle, Polacy wystawili bizantyjską "Złotą Kaplicę", a teraz Łęcki i spółka wystawli zamek królewski Gargamela. I tak nam rośnie Poznań, miasto pseudozabytków....

Zakupiłem właśnie antypolską książkę Moritza Jaffe "Poznań pod panowaniem pruskim" i pracowicie będę polował na te opinie o poznańskich żydach, którzy pod przewodnictwem Jaffe głosili się "awangardą germanizacji niemieckiego wschodu".

major Misiaczek

Pomimo tego, że karnie stawiliśmy się z Norbim w wyznaczonym miejscu i o czasie, prelekcja nie odbyła się. Sad

Prelegent zachorował. Podkuliliśmy więc grzecznie ogonki i tyle. Może odbędzie się w późniejszym terminie. Confused

major Misiaczek

Niestety, nowy termin prelekcji nie pojawia się. Sad

Natrafiłem natomiast na ciekawostki na najlepiej poinformowanej stronie: [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
To zrobiło na mnie duże wrażenie. Wielkopolan niewielu, przewaga służb, ale ilość znaczna (również naczelny rabin WP): [link widoczny dla zalogowanych]
Natomiast o synagogach poznańskich i wielkopolskich: [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

przemo_m

A czy ktoś posiada rzeczoną publikację? Jest to bardziej ujęcie historyczne, czy historyczno-sztuczne Smile

major Misiaczek

Norbi nabył "Synagogi poznańskie". Exclamation

nosferatu

Tak, mam Witkowskiego, złe to nie jest, w końcu zawodowy historyk pisał, dużo ładnych ilustracji, dobrze wydane, w sumie mogę polecić ze spokojnym sumieniem. To się nazywa "żydzi w Poznaniu" - ostrzegam lojalnie, że piszę żydzi, bo używam klawiatury polskiej/polskiej i nie wiem, jak zrobić wielkie ż, tylko z tego powodu.

Ringstand

Na wystawie o 1863r jest fragment Dziennik Poznańskiego z tego okresu, w którym używają określenia "Polki Izraelitki".

nosferatu

No, pisanie żydzi z małej litery w sumie może być, bo to grupa wyznaniowa, która zresztą jednocześnie ma być grupą etniczną. Inaczej rzecz biorąc, jeśli przejdziesz na judaizm staniesz się Żydem i żydem jednocześnie. Jeśli się ochrzcisz, to stajesz się katolikiem, ale Polakiem, Hiszpanem, Chińczykiem nadal pozostajesz. Dawniej u nas, aby zaznaczyć, że ktoś jest żydem wierzącym pisano u nas o starozakonnych. Natomiast Izraelita, to już raczej ujęcie etniczno-rasowe. Polka-Izraelitka byłaby więc obywatelką Polski (a gdy naszego państwa nie stało, to obywatelką naszej ziemi), która jest pochodzenia żydowskiego, ale chyba bez znaczenia czy starozakonna, czy przechrzta, czy wreszcie bezwyznaniowa lub ateistka.

major Misiaczek

myta2

Ż z dużej musisz włączyć caps loka i wcisnąć jednocześnie z i altgr (po prawej stronie od spacji) .... Smile

major Misiaczek

Już się chyba Norbi połapał (patrz wyżej). Cool

nosferatu

Dobrze, że temat wyszedł w judaikach, bo może to jakowyś spisek żydowski jest. UWAGA, tera byndzie tekst edukacyjny za darmo:

Nie połapał się, nie połapał, bo poprzednio pisałem z laptopa w przyczepie, a w nim mam klawiaturę polski programisty (która jest dla was i całego narodu normą - szkoda tylko, że normą chorą!) i nie chce mi się na chwilę jej przełączać. Normalnie piszę 10 palcami z komputera stacjonarnego - a do tego jest potrzebny układ klawiatury polski (bez programisty). Tak, tak, panowie, od kilkudziesięciu lat, nie wiedzieć czemu, w Polsce wszyscy używają klawiatury polski programisty. Ja się nauczyłem pisać 10 palcami i jestem chyba wyjątkiem wśród milionowych mas półanalfabetów polskich, do których też i wy się tym samym zaliczacie. Aby było śmieszniej, na pocieszenie wam dodam, że ja nigdy za swego życia nie spotkałem żadnej sekretarki, a znam sporo sekretarek, która pisałaby 10 palcami. Ostatnią taką sekretarkę znał mój ojciec..., ja byłem wtedy dzieckiem. Jeszcze w latach 80. to był standard i sekretarkę, która dłubała po klawiaturze dwoma paluchami, to z roboty wyrzucano, a teraz... wszystkie tak dłubią jak półanalfabetki.

Klawiatura z definicji jest urządzeniem obsługiwanym 10 palcami!
Dla informacji dodam, że klawiatura polska jest tak samo dostępna we wszystkich aplikacjach, tylko kliknąć trzeba i już. Tak samo, jak chcecie umlautami niemieckimi pisać, to wybieracie klawiaturę niemieckiego układu (co jest czasem przydatne przy cytowaniu niemieckich źródeł), tak samo możecie wybrać układ polski. Jest ona taka sama jak na standardowych polskich maszynach do pisania. Jako młodzieniec nauczyłem się pisać na maszynie do pisania i generalnie to polega na dostępie do polskich liter ś, ć, ą, ę, ń, ż, ó itp. z klawiszy za jednym uderzeniem, co najwyżej niekiedy z zastosowaniem klawisza shift, jest kilka innych drobnych róźnic (z zamieniony z y). Sama nazwa SHIFT wywodzi się z tego, że młoteczek z czczionką w maszynie do pisania miał dwa poziomy: normalny i podniesiony - gdy się wałek podniosło (ang. shift), to z tego samego młoteczka na papierze biło się znak umieszczony pod pierwszym. Klawisz podnoszenia (shift) jest tak umieszcony, aby nie absorbować palców najbardziej wydajnych przy wybieraniu najczęstszych liter, czyli dla małych palców. Jest umieszczony po obu stronach, bo gdy mam walnąć literę z prawej części klawiatury prawą ręką, to podnoszę wałek lewą ręką małym jej palcem. I odwrotnie... Obie ręce użyte w jednej chwili. To jest układ ergonomiczny, pomyślany tak, aby pasował do dwóch (tak!), całych pięciopalczastych dwóch rąk dorosłego człowieka! Natomiast, gdy wprowadzano informatyzację w Polsce, to korzystano z układu polski programisty, który jest układem standardowym dla amerykańskiej angielszczyzny z nakładką dla języków polskich, niemieckich itp., nakładką uproszczoną zakładającą dostęp do znaków nietypowych z klawisza alt, który w dawnych maszynach do pisania nie występował. Klawisz alt jest dodany do klawiatur komputerowych, aby móc produkować takie same klawiatury fizycznie dla całego świata, natomiast klawisz alt nie jest ergonomicznie umieszczony! Jest umieszczony po obu stronach klawisza spacji, a z definicji klawisz spacji ma być obsługiwany kciukami, ręki, która ostatnio nie biła litery. Jeszcze dodatkowo alt ma rozróżnienie na prawy i lewy, co jest zaprzeczeniem ergonomii, bo obustronne umieszczanie klawiszy technicznych, zakłada, że powinny mieć taki sam efekt, aby obie ręce pracowały jednocześnie! Polski programisty, jak sama nazwa wskazuje, jest układem roboczym przeznaczonym dla informatyków, którzy kiedyś dłubali programy podczas raczkującej informatyzacji, a nie mieli do dyspozycji windowsów, tylko musieli posługiwać układami oryginalnymi dla klawiatur anglojęzycznych, a tak naprawdę amerykanojęzycznych. Dam konia z rzędem temu, kto wyjaśni mi, dlaczego nasz naród tak się spauperyzował intelektualnie, że obrano powszechnie tą klawiaturę, komplikującą szybkie pisanie, za narodowy sport Polaków. Chyba tylko z powodu głupoty i lenistwa naszego społeczeństwa. W Niemczech na przykład, człowiek kulturalny (nie mylić z dołami społecznymi) używa układu niemieckiego (bez programisty), czyli umlauty ma za dotknięciem. U nas jakoś odeszliśmy od pisania 10 palcami.

Mimo, że ja nie piszę 10 palcami "na ślepo", bo do tak dużej wprawy nie doszedłem i muszę widzieć klawiaturę, to wam gwarantuję, że mimo to na polskiej klawiaturze 10 palcami (z patrzeniem na klawisze, co jest metodą połowiczną niestety) piszę tekst tak szybko, jak moja głowa go wypluwa. A więc żaden z was nie może się równać ze mną, bo to jest fakt naukowy, że klawiatura polska ułatwia pisanie po polsku, stąd walnięcie przeze mnie niniejszego tekstu zajęło mi około 120 sekund. W zasadzie pisać się powinno w edytorze tekstu typu WORD na przykład i tam nie mam problemu z wielkimi literami polskimi, bo robi się F3 i jest. Ale niestety od czasu do czasu będziecie skazani na moje żydzi, ćwiąkalski i śląsk, bo nie wiem jak na polskiej klawiaturze uzyskać poza edytorem tesktu wielką literę z tych liter.

Pozdrawiam humorystycznie, wietrząc w tym wszystkim spisek żydowski.

Wiem, wiem, już niedługo w androidach będziecie pisać bez polskich liter i znaków interpunkcyjnych i wtedy to będziecie dopiero zadowoleni ze swoich klawiatur dla półanalfabetów. Tylko ostrzegam, wg obecnych zasad logiki i interpunkcji, polski język jest niezrozumiały bez interpunkcji (bo nie ma znaczenia szyk przestawny) i bez polskich liter. Dopóki nie zmienią reguł gramatycznych, będziecie narażeni na docinki wampirów, takich jak ja, że jesteście półanalfabetami, ha, ha, ha....

Oczywiście, przenieście ten tekst, dokąd tylko chcecie...
Od kilku lat chciałem coś takiego bazgrnąć, ale dopiero dziś mnie naszło. Zapiszę to sobie i tak to kiedyś puszczę w prasie ogólnopolskiej...

major Misiaczek

Miało być na temat, ale nie Twoich frustracjach o spadku poziomu sekretarek itp. Wiem o czym mowa, bo jak widzą moje operacje na klawiaturze wszystkimi paluchami to przezywają "pianista" (nauki maszynopisania w połowie lat 80-tych+dalekopisy w wojsku). Ja odcinam się wtedy "łapaczami much na klawiaturze".
Ale co to ma do judaików w poznańskim garnizonie! Exclamation

Temat frustracji nie związanych z rekonstrukcją itp. masz założony zupełnie gdzie indziej. Exclamation